Świat z perspektywy szpiega – wywiad z Vincentem V. Severskim, autorem książki „Dystopia”

UDOSTĘPNIJ

Vincent V. Severski to niekwestionowany mistrz szpiegowskiej prozy. Był oficer polskiego wywiadu potrafi wykreować świat moralnych niejednoznaczności – wyjątkowych bohaterów, których znamy choćby za sprawą cyklu „Nielegalni” oraz „Zamęt”. Dystopia, najnowsza powieść Severskiego, to finałowy rozdział wielkiej opowieści, która ukazuje się za sprawą Wydawnictwa Czarna Owca. Zapraszamy Was do lektury specjalnego wywiadu, w którym dowiecie się o filozofii pracy szpiegowskiej, wyzwaniach w kreowaniu sensacyjnych fabuł, a także emocjach związanych z premierą najnowszej książki.

Marcin Waincetel: W jednym z wywiadów wspomniał Pan kiedyś, że… „w literaturze szpiegowskiej jest tak, że do pewnego momentu to autor pisze powieść, a później powieść pisze się sama…”. Czy podobnie było z „Dystopią”? To wszakże zwieńczenie cyklu, bardzo zresztą nieoczywiste, wyjątkowo intrygujące…

Vincent V. Severski: I tak w istocie było podczas pisania poprzednich powieści, ale nie w przypadku „Dystopii”, to wyjątek. Fabuła tej powieści była od początku zamknięta. Wiedziałem, co chcę napisać i po co… Mogę powiedzieć nawet, że po raz pierwszy wiedziałem wcześniej, jakie będzie zakończenie, dopiero potem zastanawiałem się, od czego zacząć. To powieść z wyraźnym przesłaniem.

Wielowątkowa akcja rozpisana na kilkoro niezależnych bohaterów, polityczne tło rozrysowane według najlepszych wzorców literatury political-fiction, odpowiednie utrzymywanie emocjonalnego napięcia… Zastanawiam się, co było dla Pana najtrudniejszą, a co najbardziej satysfakcjonującą częścią pisania powieści „Dystopia”?

Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. To moja pierwsza powieść, oprócz „Christine”, oczywiście, która jest całkowicie fikcyjna. Zwykle inspiruję się zdarzeniami, w których uczestniczyłem. „Dystopia” to przetworzony, a może nawet przetrawiony obraz rzeczywistości, w której żyję, a raczej, mam nadzieję, żyłem. Stąd też tytuł „Dystopia”. Pisanie sprawia mi przyjemność, ale satysfakcja przychodzi dopiero wtedy, gdy oceny wystawiają czytelnicy. Po miesiącu od premiery, mam tę satysfakcję i mogę powiedzieć, że tak dobrych opinii, żadna z wcześniejszych książek, nigdy nie miała.

Wyznał Pan kiedyś, że… „jako szpiedzy ratujemy świat, a czasem świat to za mało. Co to właściwie znaczy? W kontekście „Dystopii”, jak i całego cyklu „Zamęt” to maksyma, która również znajduje swoje uzasadnienie.

To uniwersalna myśl za którą kryje się istota pracy szpiegów. Wyidealizowana nieco, ale bardzo prawdziwa. Szpiedzy przynoszą informacje o zagrożeniach, które się zbliżają. Na podstawie tych informacji politycy podejmują decyzje o naszym bezpieczeństwie, przyszłości, o wojnie i pokoju. Podkreślam, o tym decydują politycy, nie my. Zakładamy jednak, czasami naiwnie, że politycy działają dla naszego dobra, bo nikt nie chce umierać bezsensownie, na darmo. Ta myśl, ten dylemat jest zawsze treścią naszej służby. Przedstawiam to i komentuję w swoich powieściach. Czasami to dramatyczny wybór, bo też mamy ludzkie uczucia, a stajemy do konfrontacji z własnymi politykami, wśród których kryją się obcy szpiedzy. O tym jest cykl „Zamęt”, albo nazywany też Sekcja.

W powieściach Vincenta V. Severskiego właściwie od samego początku pojawiały się mocne, wyraziste, niezależne żeńskie charaktery. W „Dystopii” to Sara, Monika i Maria przygotowują niebezpieczną misję uwolnienia aresztowanych przyjaciół. Czy pisanie z perspektywy i mężczyzny różni się dla Pana czymś istotnym? Mam tutaj na myśli portretowanie określonych zachowań, wrażliwości, postrzegania świata.

Kobiety w świecie, to nasze koleżanki, współpracowniczki, podwładne i przełożone. Właściwie to wyczerpuje temat. Świat szpiegów wcale nie jest zdominowany przez czynnik macho, a mizogini nie mają szans. Kobiety wykonują najtrudniejsze zadania i równie niebezpieczne, jak mężczyźni. Z moich obserwacji, jako byłego szefa, mają nawet lepsze predyspozycje do tej profesji niż mężczyźni i wcale nie chodzi o seksualność kobiet. Mówię o predyspozycjach psychicznych, intelektualnych i fizycznych. Czyli dokładnie to, o co pan pyta. Niektóre powieściowe kobiece postacie zbudowałem portretując koleżanki. Oczywiście, nie jest to opis jeden do jednego, ale w naszym środowisku są rozpoznawalne. Jak dotąd, nie miałem żadnych negatywnych reakcji z ich strony (śmiech).

Vincent V. Severski – urodził się w Warszawie w rodzinie oficera wojska polskiego. W młodości interesował się ekstremizmem lewicowym i sam sympatyzował z ruchami trockistowskimi. Studiował prawo na UJ, a następnie w Warszawie, gdzie poznał miedzy innymi Lecha Falandysza, Janusza Kochanowskiego i Ryszarda Kalisza.

W 1982 roku ukończył Ośrodek Kształcenia Kadr Wywiadowczych jako jeden z prymusów. Był oficerem wywiadu PRL i RP, działającym przez 26 lat pod przybraną tożsamością. W 1990 roku został pozytywnie zweryfikowany.

W 1982 roku skierowany do wydziału tak zwanej „dywersji”, najważniejszego wówczas i największego wydziału polskiego wywiadu. Za granicą spędził 13 lat, z tego 12 już po 1990 roku. Realizował zadania na Wschodzie, Azji, Bliskim Wschodzie, Afryce i Europie. Odbył około 140 misji w blisko 50 krajach. Zna biegle trzy języki. Jest postacią dobrze znaną w międzynarodowym środowisku oficerów służb specjalnych. Odszedł w 2007 roku na własną prośbę ze służby w wywiadzie w stopniu pułkownika.

Odznaczony i wyróżniany przez prezydentów i premierów RP, szefów zaprzyjaźnionych służb wywiadowczych oraz Legią Zasługi przez prezydenta Baracka Obamę.

spot_img
0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj
- Advertisement -spot_img