Michał Wierzba zaprasza na Gwiazdozbiór Kryminalny Kujawy i Pomorze

UDOSTĘPNIJ

Michał Wierzba to jeden z autorów nominowanych do nagrody za Kryminalny Debiut Roku 2022, który będzie rozstrzygnięty podczas Festiwalu Gwiazdozbiór Kryminalny Kujawy i Pomorze. Przedstawiamy autora, zapraszając przy okazji na wydarzenie!

Festiwalu Gwiazdozbiór Kryminalny Kujawy i Pomorze – nominowani do nagrody

Niezależne jury w składzie: Agata Koss-Dybała, Georgina Gryboś, Ryszard Ćwirlej, prof. Rafał
Moczkodan, do Nagrody Literackiej Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Piotra
Całbeckiego za Kryminalny Debiut Roku 2022 nominowało trzy powieści (kolejność wyliczenia nie ma znaczenia):

„Kraina złotych kłamstw” – Anna Górna (Czwarta Strona)

„Zły pasterz” – Michał Wierzba (MUZA)

„Czerwone jezioro” – Julia Łapińska (Agora)

Laureata lub laureatkę poznamy 22 kwietnia 2023 w trakcie gali, która odbędzie się w Teatrze
Muzycznym w Toruniu przy ul. Żeglarskiej 8. Laureat otrzyma pamiątkową statuetkę oraz nagrodę finansową w wysokości 25 tys. zł. Fundatorem nagrody jest Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Zostanie również uhonorowany nagrodą specjalną w wysokości 4 tys. złotych ufundowaną przez Książnicę Kopernikańską w Toruniu.

Poznajcie autora „Złego pasterza”

Michał Wierzba – Z wykształcenia: polonista. Mówi o słabości do romantyków. Mickiewicz, Słowacki – przyznaje, że jest na: tak! Wie, że pisanie to ciężki kawałek chleba i praca, której finał nie musi skończyć się sukcesem. „Zły pasterz” to jego debiutancka powieść, która wyrosła na pomyśle na opowiadanie napisane lata temu… Książka została nominowana do nagrody za Kryminalny Debiut Roku 2022 w ramach Festiwalu Gwiazdozbiór Kryminalny Kujawy i Pomorze.

Michał Wierzba zdecydował się odpowiedzieć nam na kilka pytań związanych ze światem literatury kryminalnej, zapraszając tym samym na Festiwal Gwiazdozbiór Kryminalny Kujawy i Pomorze.

Dlaczego zacząłeś tworzyć literaturę spod znaku kryminału/thrillera?

Nawet w czasach, kiedy głowę miałem pełną tzw. literatury pięknej, lubiłem powieści, w których „coś się dzieje”. Gdyby pisanie książek wyobrazić sobie jak  dajmy na to  budowę samochodu, trzeba przyznać, że kryminalny silnik, bazujący przecież na ludzkiej ciekawości, to bardzo dobry napęd. Ale na kompletne auto składa się cała reszta. Trzymając się tej metafory, trzeba by wspomnieć o budowie ciekawych postaci, realiów świata przedstawionego czy literackim słuchu. Dopiero wtedy, w moim odczuciu, w książce panuje harmonia. Auto błyszczy, można wsiadać i jechać. I tak właśnie to sobie wyobrażam. Jadę z czytelnikiem przez miasta i bezdroża. Cieszy nas komfort, specyficzny klimat mijanych miejsc i możliwość przyjrzenia się ludziom. Literatura spod znaku kryminału/thrillera sprawia, że mam zapas mocy; w każdej chwili mogę wcisnąć gaz, adrenalina skacze i komfort się kończy. Jak w życiu.

Historie kryminalne mogą być wciągające, ponieważ…

Mogą być wciągające, ponieważ przypominają starą psychologiczną prawdę  każdy ma swoją ciemną stronę, nawet twój dentysta. No, a czytanie opowieści kryminalnych to czysta bezkarność. Można śledzić, co siedzi w głowach ludzi, których życie się wykoleiło. Można zajrzeć w umysły psychopatów, oswoić się ze łzami matek, których dzieci nie wróciły z letniego obozu itd. Czytasz, miło spędzasz czas, a w cenie dostajesz dojrzałość. A przecież pogodzenie się z własnym cieniem to jeden z pierwszych kroków do samoświadomości (komu jak komu, ale Jungowi chyba można wierzyć). Rozumiejąc to, inaczej patrzy się na świat. Złe wiadomości, którymi bombarduje cię internet, nie są już takie straszne. Mam świadomość, że zabrzmi to przewrotnie, ale dzięki kryminałom zyskuje się spokój ducha. Nie ma nic cenniejszego.

Najważniejsze w czasie pisania jest dla Ciebie…

Skupienie i spokój. Jeśli umiesz się skupić, to zawsze napiszesz coś, co ma ręce i nogi. No i trzeba pamiętać o starej zasadzie: to czytelnik ma odczuwać emocje – nie ty. To wcale nie takie proste i może właśnie w tym tkwi przepis na dobrą książkę. Z drugiej strony jeśli autor nie czuje emocji, to czytelnik tym bardziej ich nie odczuje. W „Złym pasterzu” są sceny, które redagowałem po kilkanaście razy. Sceny, które wzbudzają w czytelnikach najwięcej emocji, były wielokrotnie analizowane słowo po słowie, ich rytm był cyzelowany, aby możliwie jak najlepiej dostosować go do klimatu wydarzeń. Zazdroszczę pisarzom, którym pisze się łatwo, prosto i przyjemnie. Dla mnie każde zdanie to ogrom zmiennych, które trzeba wziąć pod uwagę. Lubię ten wysiłek, ale trochę więcej pisarskiego luzu nie powinno mi zaszkodzić.

spot_img
0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj
- Advertisement -spot_img