Projekt kwestionariusza Kultury Kryminału to seria bardzo nietypowych wywiadów, dzięki którym będziecie mogli poznać twórców i twórczynie ze świata literackiej zbrodni. Pojawią się absolutni klasycy, ale też obiecujący debiutanci. Autorzy specjalizujący się w grozie, thrillerach psychologicznych. Uznani mistrzowie, scenarzyści, reżyserzy, producenci – nie tylko zresztą z rodzimego podwórka! Czas poznać sekrety kryminału Ryszarda Ćwirleja.
Ryszard Ćwirlej – pisarz, dziennikarz i wykładowca akademicki, twórca nowego gatunku literackiego: kryminału neomilicyjnego. Jego powieść „Błyskawiczna wypłata” otrzymała nagrodę dla najlepszej miejskiej powieści kryminalnej na Festiwalu Kryminalna Piła w 2015 roku. W Wydawnictwie Muza ukazało się dotychczas trzynaście tytułów – „Naga prawda”, „Mordercza rozgrywka”, „Jedyne wyjście”, „Szybki szmal”, „Ostra jazda”, „Trzynasty dzień tygodnia”, „Śmiertelnie poważna sprawa”, „Masz to jak w banku”, „Milczenie jest srebrem”, „Mocne uderzenie”, „Ręczna robota” oraz „Śliski interes”, uhonorowana na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału 2017 prestiżową Nagrodą Czytelników Wielkiego Kalibru. W 2018 roku Ryszard Ćwirlej został podwójnym laureatem: Nagrody Wielkiego Kalibru i Nagrody Wielkiego Kalibru Czytelników. W 2020 roku autor otrzymał nagrodę „Złoty Pocisk 2019” dla najlepszego polskiego kryminału za powieść „Ostra jazda”.
Co zadecydowało, że zaczął Pan tworzyć literaturę?
Byłem wtedy dziennikarzem telewizyjnym piszącym codzienne informacje z regionu o tematyce „od mydła do powidła”, a kryminały czytałem dla rozrywki, po ciężkim dniu pisania newsów. W pewnej chwili wpadłem na pomysł, żeby połączyć obie aktywności i zacząć pisać powieść kryminalną językiem zbliżonym do opowieści reporterskiej. I w ten oto sposób powstała moja pierwsza książka.
Pisanie jest dla Pana przede wszystkim…
Cały czas podczas pisania dobrze się bawię, więc jest to dla mnie forma rozrywki albo realizacji własnego hobby. Będę więc pisał tak długo, jak długo będzie mi to sprawiało przyjemność. Gdy zacznę się męczyć pisaniem, poszukam innego hobby. Może zajmę się wtedy modelarstwem?
Gdyby nie był Pan pisarzem, to czym by się Pan zajmował?
Jestem z wykształcenia malarzem, który w tej chwili maluje obrazy słowem, bo dzięki nim obrazy powstają w głowach moich czytelników. Gdybym nie pisał, pewnie bym się więc zajął tym, co lubię i potrafię, a na co teraz nie starcza mi czasu, czyli przenoszeniem pomysłów na papier za pomocą farb czy kredek.
Postać z kryminałów (złoczyńca, femme fatale, a może detektyw?), której losy najbardziej Pana zaciekawiły…
Wychował mnie prywatny detektyw Philip Marlow, stworzony przez Raymonda Chandlera, więc jako jego przybrany syn i uczeń nie mam wielkiego wyboru i zawsze będę do niego wracał.
Muzyk (zespół/wokalista/wokalista), który mógłby napisać ścieżkę dźwiękową do filmu na podstawie Pana książki, to…
Naturalnym muzycznym ilustratorem moich kryminałów mógłby być mój kolega z ogólniaka – Krzysiek Grabowski, czyli Grabaż z zespołu Strachy na Lachy. Gdy słucham jego piosenek, mam wrażenie, że one dość mocno współgrają z tym, co ja opisuję w swoich powieściach. Zatem – jakby co! – to zaproszę go do współudziału w filmowej zbrodni.
Gdyby mógł Pan porozmawiać z jedną dowolną osobą (żyjącą, zmarłą lub fikcyjną), to z kim by Pan porozmawiał i czego chciałby się dowiedzieć?
Kiedyś Humpfreya Bogarta, odtwórcę roli detektywa Philipa Marlowa w filmie „Wielki sen”, nakręconym na podstawie powieści Raymonda Chandlera pod tym samym tytułem, zapytano, czy trudno jest grać postać, która cały czas ma minę człowieka cierpiącego. Bogart odpowiedział, że to bardzo proste. On przed włączeniem kamery zakłada odwrotnie buty i to widać na jego twarzy. Chętnie bym z nim o tym pogadał, choć myślę, że znalazłoby się jeszcze sporo innych tematów do rozmowy.
Autor/autorka, którego twórczość ceni Pan najbardziej…
Z tym pytaniem mam kłopot, bo cenię wielu polskich autorów kryminałów współczesnych. Bez trudu mógłbym stworzyć listę dziesięciu najlepszych, choć może lepiej by było, gdybym miał szansę zamieścić na niej piętnaście nazwisk. I pewnie gdybym to zrobił, to zaraz pojawiłoby się jeszcze kilka, które też warto by było wymienić. A to oznacza, ze w Polsce mamy świetnych pisarzy i kryminał ma się u nas doskonale. A skoro nie ma najmniejszej szansy, abym wybrał jednego polskiego kryminalistę, to zdecyduję się na zagranicznego pisarza. Zanim sam zacząłem pisać książki, zaczytywałem się w powieściach Henninga Mankella i myślę, że to autor, do którego jeszcze nie raz będę wracał.
Klasyka (kryminał/thriller/sensacja), do której uwielbia Pan wracać…
Raymond Chandler jest na mojej top liście numerem jeden mniej więcej od czterdziestu lat i tu raczej nic się nie zmieni, bo klasyka ma swoje prawa i nie daje się jej zbyt łatwo przestawiać na półce.
Ostatnia historia (film/książka/komiks/serial), która wywarła na Panu szczególne wrażenie, to…
Jestem w trakcie oglądania serialu zatytułowanego „Kalejdoskop”. Polecam wszystkim wielbicielom dobrych filmów kryminalnych. Doskonała rozrywka.
Nad czym obecnie Pan pracuje?
Za kilka dni skończę nową, współczesną powieść zatytułowaną „Tęczowa dolina”, która jest kontynuacją powieści „Niebiańskie osiedle”, a więc będzie to opowieść spoza spektrum świata retro i kryminału milicyjnego. Wszystko wskazuje na to, że do rąk czytelników trafi na w maju podczas Warszawskich Targów Książki.