„Wierzymy w potencjał historii…” – wywiad z Martą Bartnicką, redaktorką naczelną wydawnictwa Chmury

UDOSTĘPNIJ

Kilka miesięcy temu Grupa Wydawnicza Foksal powołała do życia zupełnie nowy imprint. Okazuje się, że pod szyldem wydawnictwa Chmury będzie ukazywała się literatura popularna, niezwykle różnorodna – w ofercie znajdą się zarówno tytuły obyczajowe i kryminalne, thrillery, a także opowieści biograficzne, poradniki czy reportaże. Marta Bartnicka, redaktorka naczelna marki, w specjalnym wywiadzie podzieliła się z nami najważniejszymi informacjami, zdradzając też jakie nowości pojawią się w ofercie imprintu.

Marcin Waincetel: Wydawnictwo Chmury stawia na wyrafinowaną i dosyć nieoczywistą literaturę gatunkową. Jaka jest jednak właściwie filozofia doboru tytułów? Bo portfolio jest naprawdę różnorodne! W końcu zaczęło się od „Złodzieja”, a przecież teraz jest „Katastrofa Heweliusza”…

Marta Bartnicka: Na pewno nie będą to chmury burzowe, chociaż rzeczywiście w ofercie mamy kilka kryminałów i pozycji non-fiction, które poruszają trudne tematy, jak chociażby wspomniana przez Ciebie „Katastrofa Heweliusza”. W Chmurach chcemy wydawać przede wszystkim książki przyjemne – takie, które zabiorą Cię na chwilę do innego świata – niekoniecznie pięknego czy cukierkowego, niekoniecznie bardzo różnego od tego, w którym żyjemy na co dzień, ale takiego, który odcina się od codziennych niedogodności. Każda z nas w redakcji nadal czyta dla przyjemności i mamy misję, by podać dalej to wspaniałe uczucie, kiedy po długim dniu siadasz na kanapie z książką, czytnikiem lub słuchawkami. I cyk – nie ma Cię, bo towarzyszysz bohaterce „Złodzieja” w odkrywaniu niebezpiecznych tajemnic Łodzi.

To zapowiedź ekscytującej literacko podróży! W takim razie powiedz, proszę, co uważasz za „duszę” Chmur? Co jest tym elementem, który wyróżnia Was na tle innych wydawnictw?

Jeśli chodzi o nasz unikalny pierwiastek, to chyba właśnie to, że przychodzimy ze świata audio. Wszystkie redaktorki Chmur pracowały wcześniej przy produkcji audiobooków i mamy ucho do historii, które wciągają, gdy są słuchane. Dlatego nasze książki będą zawsze ukazywać się też jako audiobooki – jest to warunek konieczny, by znaleźć się w naszym katalogu. Działamy więc odwrotnie, niż tradycyjny wydawca i dzięki naszym książkom można szczerze pokochać audiobooki!

Zastanawiam się nad kontekstem powstania Waszej oficyny. Bo nie da się ukryć, że rynek wydawniczy w Polsce jest niezwykle dynamiczny i konkurencyjny, a dodatkowo podlega wpływom nowych technologii i zmieniających się nawyków czytelniczych. Jak wydawnictwo Chmury odnajduje się w tej rzeczywistości?

Dopiero zaczynamy działalność – pierwszy tytuł Chmur ukazał się w maju, więc trochę trudno mówić o stabilnej pozycji, ale mam nadzieję, że nie tylko taką osiągniemy, ale i utrzymamy! Inwestujemy w książkę cyfrową i rozwijamy ją na równi z wydaniami tradycyjnymi – dzięki temu historie opowiadane przez nasze autorki i naszych autorów zyskują nowy wymiar w zależności o tego, czy słuchasz, czy czytasz…

Weźmy pod uwagę choćby „Córkę ciemności” K.N. Hanner, która powstała najpierw jako słuchowisko we współpracy ze studiem nagraniowym Empik Go, dopiero później jako książka i jest fajnym przykładem na to, że należy myśleć o wszystkich odbiorcach – bo mamy w Polsce dużą i stale rosnącą społeczność, która niekoniecznie sięgnie po książkę w papierze. Te osoby są za to wytrawnymi słuchaczami i słuchaczkami, poznają opowieści tak, jak to się robiło, zanim zaczęliśmy je spisywać – czyli słuchając. Mamy więc w ofercie czytane przez świetnych lektorów audiobooki dla osób, które cenią sobie minimalizm, a także bardziej barwne słuchowiska – pełne dźwięków budujących nastrój, zasysających nas do świata, którym dzieli się autor tekstu.

Brzmi więcej niż intrygująco! Czy podzielisz się szczegółami?

Na przykład „Katastrofę Heweliusza”, fabularyzowany reportaż opowiadający o zatonięciu promu na Bałtyku w 1993 roku, czyta Mariusz Bonaszewski, a jego spokojny głos uzupełniony jest o wycie wiatru, szum fal, trzaski pokładu. Robi to niesamowite wrażenie i pozwala głębiej wejść w historię marynarzy.

Jeśli chodzi o plany na przyszłość, mamy już w przygotowaniu kilka ciekawych pozycji kryminalnych – szczególne emocje wzbudza we mnie historia pewnego morderstwa, do którego dochodzi w polskiej społeczności na Teneryfie. Książka pojawi się w 2026 roku. Nie zabraknie cosy historii – czy to obyczajowych (czasem trochę steamy!), czy trzymających w napięciu thrillerów. Będzie też opowieść o z pozoru zwykłej, polskiej rodzinie, w skład której wchodzi… zombie. No i jakoś trzeba sobie z tym radzić (śmiech).

Koncentrujecie się na nieoczywistych formach publikacji i rozwoju publikacji. Jak wydawnictwo Chmury wykorzystuje nowe media i technologie do promocji swoich tytułów i budowania społeczności wokół autorów?

Na razie można nas obserwować na Facebooku i Instagramie, których możliwości wykorzystujemy w pełni. Nie wiem, czy trafiłeś na kampanię promocyjną „Córki ciemności” i post, w którym skrzydła z okładki niemal wyfruwały z ekranu telefonu.

To faktycznie bardzo oryginalna forma promocji!

Chcemy skupiać się w komunikacji nie na nas jako wydawcy, a na naszych autorkach i autorach i ich pracy. Bo tak jak wspomniałam na początku, zależy nam, by oferować odbiorcom wspaniałe opowieści – takie, w których może i nie zadaje się bardzo trudnych pytań i nie udziela na nie długich, egzystencjalnych odpowiedzi, ale które są wciągającą, relaksującą alternatywą dla tkwienia przed ekranem i niekończącego się wybierania serialu na tej czy innej platformie streamingowej. Z książkami Chmur można złapać drugi oddech.

Nie da się ukryć, że każda premiera to dla wydawnictwa swoiste święto. Co możemy powiedzieć o Waszych aktualnych nowościach? „Złodziej” Joanny Opiat-Bojarskiej, „Katastrofa Heweliusza” Katarzyny Janiszewskiej czy „Córka ciemności” K.N. Hanner. Czym te książki mogą zaskoczyć czytelników?

Na pewno wierzymy w potencjał historii, nie chcemy, by ograniczały nas sztywne ramy gatunków, chociaż nie stronimy też od tego, co już znane. Jako fanka powieści szpiegowskich czytam, słucham i oglądam je niemal pakietami i w ogóle mi nie przeszkadza, że rozpoznaję większość tropów. Lubię wracać z moimi bohaterami do Londynu czy Wiednia i brać udział w pościgach wąskimi uliczkami.

A przed Chmurami dość mroczna jesień – we wrześniu ukaże się drugi tom z serii „Nie szukaj mnie” Joanny Opiat-Bojarskiej pod tytułem „Zdrajca”. Tym razem Joanna Mazur trafi do Wrocławia, gdzie będzie kontynuować swoje pisarskie śledztwo. Wrzesień to też thriller Małgorzaty Starosty – „Motyw”. A w listopadzie coś lżejszego od tej samej autorki, czyli druga odsłona przygód bohaterów znanych ze słuchowiska „Morderstwo odbyło się” i książki pod tym samym tytułem. Tym razem trup pada w teatrze. Przyszły rok przyniesienie ostatni, zamykający tom polsko-skandynawskich kryminałów Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka „Wyspy białego słońca”. Baldur trafi tym razem do Norwegii. I wiele, wiele innych.

Czeka nas zatem zatrzęsienie tytułów, swoista fala zbrodni! Czy równocześnie pracujecie nad nowymi formami audio?

Planujemy w przyszłym roku kilka tytułów, które narodziły się jako słuchowiska i dopiero teraz nabierają powieściowych kształtów. O ile w słuchowisku skupiamy się na dialogach, napięciu między kilkoma wyrazistymi bohaterami, o tyle w powieści można bardziej zaszaleć, jeśli chodzi o dygresje czy wątki pobocze. Jedną z naszych powieści, która pierwotnie była serialem audio będzie zaplanowana na przyszły rok „Mimkra” Karoliny Ludwikowskiej – historia dziewczyny, która próbuje rozwikłać rodzinną tajemnicę, jednocześnie poszukując siebie poprzez randkowanie pod przybranymi imionami. Każdemu poznanemu na Tinderze chłopakowi opowiada inny życiorys i wszystko idzie dobrze do momentu, w którym trafia na podcastera szukającego za pośrednictwem swojej audycji zaginionych osób – przed nim będzie musiała się w końcu odsłonić. Jeśli ktoś słuchał serialu audio wyprodukowanego przez Empik Go, w książce znajdzie kilka nowych wątków i dopowiedzeń, więc myślę, że fani tego tytułu chętnie do niej zajrzą.

Słowem – będzie się działo. Zapraszam do śledzenia Chmur, bo kto wie – może będzie to Wasze nowe, ulubione wydawnictwo.

spot_img
0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj
- Advertisement -spot_img