Ashley Elston w swojej powieści „Wygrywa pierwsze kłamstwo” serwuje czytelnikowi trzymający w napięciu thriller psychologiczny, w którym kłamstwo staje się narzędziem przetrwania, a granica między prawdą i fałszem zaciera się właściwie z każdą stroną… czym jest dla twórczyni sztuka kreowania literackich zbrodni? W jaki sposób konstruuje intrygę? Co sprawia, że podkręca emocjonalne tempo swoich książek? O tym właśnie, między innymi, rozmawiamy w specjalnym wywiadzie.
Powieść wydana w styczniu 2024, „Wygrywa pierwsze kłamstwo”, jest pierwszym thrillerem dla dorosłych w dorobku Ashley Elston. Co ciekawe, książka od razu znalazła się na czołowych miejscach Amazon Charts. Thriller w języku polskim ukazał się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka.

Zacznijmy od początku, a więc pisarskiej prozy życia. Czy mogłabyś opowiedzieć nam o swoim typowym dniu pisarskim? Jak wygląda Twoja rutyna, gdy pracujesz nad nowym thrillerem?
Cóż, tak naprawdę to nie jestem pewna, czy w mojej pisarskiej rutynie jest coś takiego jak typowy dzień! Bo to naprawdę wszystko zależy od tego, na jakim etapie pracy jestem. Jeśli szkicuję nowy pomysł, poświęcam czas na robienie notatek i przeprowadzanie badań, a także konstruowanie fabuły. Czasami piszę przy swoim biurku, ale innym razem siedzę wygodnie na kanapie. To naprawdę zależy od mojego nastroju! Ponadto, ilość czasu, jaką przeznaczam na codzienne pisanie, zależy od tego, jak blisko jest mój deadline. Muszę przyznać, że mam tendencję do odkładania spraw na później! Ale, szczerze mówiąc, lepiej pracuję pod presją.
No dobrze, przejdźmy zatem do konkretów… „Wygrywa pierwsze kłamstwo”, Twój najnowszy thriller psychologiczny, charakteryzuje się wyjątkowym stylem narracji – choć stopniowo dowiadujemy się coraz więcej o tożsamości głównego bohatera… to z czasem pojawia się coraz więcej pytań… Skąd wziął się pomysł właśnie na taką historię?
Jak? Och, z naprawdę długim kawałkiem papieru w ręku i mnóstwem karteczek samoprzylepnych na podłodze! Uwielbiam skomplikowaną fabułę, ale nadążanie za wszystkimi wątkami, zwrotami akcji i odkryciami wymaga olbrzymiego nakładu pracy. Zazwyczaj potrzeba jest wielu wersji roboczych historii, aby finalnie uzyskać zadowalający efekt. Tak też było w przypadku thrillera „Wygrywa pierwsze kłamstwo”. Pierwsza wersja zwykle zaczyna się dość prosto, a następnie do każdej kolejnej wracam i szukam sposobów na przekręcenie rzeczy, których odkrywanie będzie satysfakcjonujące dla czytelnika.
W czasie lektury „Wygrywa pierwsze kłamstwo” stopniowo zagłębiamy się w tematykę sekretów, tożsamości i konsekwencji działań z przeszłości. Co zainspirowało Cię do eksploracji tych konkretnych tematów w powieści?
Zawsze fascynowały mnie kwestie tożsamości, odkrywanie sekretów, a także historie o oszustach – ba, zawsze chciałam napisać historię właśnie z takimi motywami przewodnimi. To coś, co mnie bardzo intryguje. Świetnie było wyobrażać sobie wszystkie oszustwa i to, jak moja postać mogłaby je potencjalnie przeprowadzić. Sceny retrospekcji dawały mi wiele radości podczas samego pisania, ponieważ były jak mini-opowiadania w powieści.

I trzeba przyznać, że potrafisz rozwijać swoje postacie, zwłaszcza te, które są w centrum tajemnicy… Co według Ciebie sprawia, że postać w thrillerze jest przekonująca?
Naprawdę dużo myślę o moich postaciach zanim zacznę o nich faktycznie pisać. Myślę o tym, jak dorastały i jak to ukształtowało ich osobowość… Jaki był moment w ich życiu, który skłoniłby je do podjęcia decyzji, których kto inny by nie podjął? Uważam, że bardzo ważne jest pokazanie wszystkich stron postaci, a nie tylko tej, którą chcesz, żeby były w Twojej historii. Uczynić bohatera ludzkim, tak bardzo, jak jest to tylko możliwe. Możesz ukazać twardą, silną postać, ale nadal uwypuklić jej łagodną stronę charakteru. Możesz napisać thriller i nadal ukazywać relacje miłosną… Ważne jest dla mnie, aby moje postacie były bardzo wszechstronne w kontekście rozwoju osobowości.
Powiedz, proszę, jakie są kluczowe elementy, które bierzesz pod uwagę, tworząc satysfakcjonujący i zaskakujący zwrot akcji w swoich powieściach?
Uwielbiam duże, efektowne zwroty akcji w książkach, ale myślę, że ważniejsze jest, aby mniejsze zwroty akcji były konsekwentnie powtarzane w całej historii. Jeśli na końcu jest tylko jeden duży zwrot akcji, ryzykujesz, że cała książka będzie taka, jak się spodziewasz. Ale jeśli trzymasz czytelnika w napięciu od pierwszego rozdziału, to jest w połowie drogi, to znaczy, nieustannie trzymany w napięciu, gdy dotrzesz do tych znaczących rozstrzygnięć… Lubię też duże zwroty akcji w nieoczekiwanych miejscach: może jeden w pierwszej trzeciej części książki lub na ostatniej stronie, gdy czytelnik uważa, że już nauczył się wszystkiego, czego można się nauczyć.
Co, Twoim zdaniem, czytelnicy wyniosą z lektury książki „Wygrywa pierwsze kłamstwo”?
Rozrywka! To słowo klucz. Mam wielka nadzieję, że moi czytelnicy dobrze się bawili, czytając moje książki! Mam nadzieję, że udało im się na chwilę zatracić w moich opowieściach i czerpać z nich przyjemność!

„Wygrywa pierwsze kłamstwo” to trzymający w napięciu thriller, który zadowoli nawet najbardziej wybrednych fanów gatunku. Ashley Elston stworzyła historię pełną kłamstw, tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Książka skłania do refleksji nad naturą prawdy i fałszu, a także nad tym, jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć, aby chronić siebie i swoich bliskich. „Ta książka ma wszystko, co powinien mieć dobry thriller: fałszywe tożsamości, tajemniczego zleceniodawcę oraz grę w kotka i myszkę, która do końca lektury trzymała mnie w niepewności…” – Reese Witherspoon