Arturo Belano i Ulises Lima, założyciele poetyckiej grupy bebechorealistów, opuszczają Miasto Meksyk w pożyczonej białej impali, aby odnaleźć zaginioną legendarną poetkę Cesáreę Tinajero… Drapieżna, szalona, totalna. Dzicy detektywi to najbardziej znana powieść Chilijczyka Roberta Bolaño. Książka ukazała się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego.

Rewolucja literacka i młodzieńczy bunt
Opowieść o symbolicznych zbrodniach i prawdziwych tajemnicach. Politycznych intrygach, społecznych namiętnościach, sekretach zapisanych w sercu i duszy… „Dzicy detektywi” to nie tylko powieść, to manifest literackiej rewolucji, która wybucha w Meksyku w latach 70. XX wieku. Roberto Bolaño przedstawia nam bebechorealistów – grupę młodych, zbuntowanych poetów, którzy odrzucają wszelkie konwenanse, akademicki dryl i literacki establishment. Ich rewolucja nie jest polityczna w sensie tradycyjnym, choć osadzona jest w burzliwym kontekście epoki; jest to raczej rewolucja estetyczna i egzystencjalna. Bebechorealiści, na czele z charyzmatycznymi Arturo Belano i Ulisesem Limą, pragną obalić literackie autorytety, tworzyć poezję z wnętrzności, z samego życia, bez filtrów i bezkompromisowo. Ich bunt to wyraz pragnienia absolutnej wolności artystycznej i życiowej, często prowadzący do samozniszczenia i niezrozumienia. Ta energia buntu, chaosu i młodzieńczego idealizmu jest siłą napędową całej powieści, manifestując się w ich tułaczce, dyskusjach i nieustannym poszukiwaniu.
Historia literatury ujęta w formie kalejdoskopu
„Dzicy detektywi” to wyjątkowo fascynująca, a zarazem przewrotna historia specyficznego wycinku literatury – bynajmniej nie podręcznikowa i sucha, lecz żywa, pełna pasji, obsesji oraz osobistych dramatów. Bolaño, za pośrednictwem dziesiątek głosów, kreuje panoramę literackiego świata od lat 20. XX wieku, z zagadkową postacią Cesarei Tinajero, aż po lata 90. W powieści – wysmakowanej w formie, drobiazgowej w treści – pojawiają się odniesienia do awangardowych ruchów, do zapomnianych twórców i do tych, którzy stali się ikonami… Powieść jest misterną pajęczyną nawiązań, cytatów (często zmyślonych) i literackich anegdot, które składają się na subiektywną, fragmentaryczną, ale niezwykle intrygującą wizję historii pisarstwa. Co więcej, sam język i styl powieści stanowią komentarz do ewolucji literatury, odzwierciedlając jej różnorodność i złożoność. Jest to hołd dla literatury, ale i krytyka jej instytucjonalnych ram. W tym wszystkim zapisana jest również oczywiście zbrodnie, przewrotna, niecodzienne, wielowątkowa.
Traktat krytycznoliteracki przebrany za sugestywną powieść
Choć „Dzicy detektywi” to epicka powieść, równie dobrze można ją odczytywać jako obszerny traktat krytycznoliteracki. Przez pryzmat dyskusji bebechorealistów, ich manifestów (nawet jeśli niedokończonych) i licznych opinii innych postaci na temat literatury, Bolaño prowadzi głęboką refleksję nad istotą poezji, rolą artysty w społeczeństwie, procesem twórczym i recepcją sztuki. Autor zmusza czytelnika do zadawania pytań o to, czym jest dobra literatura, czy powinna być zrozumiała, czy rewolucyjna, czy powinna służyć idei, a może być czystym aktem tworzenia… Powieść staje się platformą do dyskusji o awangardzie, o wpływie polityki na sztukę, o poetyckim szaleństwie i o miejscu literatury w coraz bardziej zglobalizowanym świecie. Bolaño bezlitościwie obnaża snobizm i hipokryzję środowisk literackich, jednocześnie celebrując autentyczną pasję i poświęcenie dla sztuki.
Literacka zagadka w sercu narracji
Sercem „Dzikich detektywów” jest intrygująca literacka zagadka: poszukiwanie zaginionej poetki Cesarei Tinajero. To ona, jej dorobek i jej tajemnicze zniknięcie, staje się obsesją Belano i Limy. Jednak ta zagadka jest zaledwie punktem wyjścia do znacznie głębszej i bardziej złożonej fabuły. Bolaño bawi się konwencją kryminału (co warto szczególnie docenić! Popis znajomości konwencji), prowadząc czytelnika przez sieć poszlak, fałszywych tropów i sprzecznych zeznań. Sama Cesarea Tinajero pozostaje postacią niemal mityczną, jej twórczość jest szczątkowa i niejasna, a jej „odkrycie” niekoniecznie przynosi oczekiwane rozwiązanie. Prawdziwą zagadką w tej powieści staje się nie tyle odnalezienie osoby, ile zrozumienie sensu życia, sztuki i poszukiwania samego w sobie.
Bolaño mistrzowsko konstruuje fabułę tak, że czytelnik sam czuje się detektywem, składającym w całość rozproszone fragmenty świadectw, próbującym odnaleźć sens w chaosie i złożyć w całość mozaikę życia i twórczości. To nie jest kryminał w tradycyjnym sensie, gdzie zagadka prowadzi do jednoznacznego rozwiązania; to raczej kryminał egzystencjalny, gdzie poszukiwanie jest ważniejsze od znalezienia, a prawda jest zawsze ulotna i subiektywna.