Kwestionariusz kryminalny – Katarzyna Wolwowicz

UDOSTĘPNIJ

Projekt kwestionariusza Kultury Kryminału to seria bardzo nietypowych wywiadów, dzięki którym będziecie mogli poznać twórców i twórczynie ze świata literackiej zbrodni. Pojawią się absolutni klasycy, ale też obiecujący debiutanci. Autorzy specjalizujący się w grozie, thrillerach psychologicznych. Uznani mistrzowie, scenarzyści, reżyserzy, producenci – nie tylko zresztą z rodzimego podwórka! Czas poznać sekrety kryminału Katarzyny Wolwowicz.

Katarzyna Wolwowicz ur. w 1983 roku. Absolwentka studiów magisterskich na kierunku Stosunki Międzynarodowe na Akademii Ekonomicznej (teraz Uniwersytet Ekonomiczny), studiów magisterskich na kierunku Psychologia Kliniczna w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej ( obecnie Uniwersytet Humanistycznospołeczny) oraz studiów podyplomowych na kierunku Mediacje w Biznesie w Wyższej Szkole Bankowej. Pracowała jako stewardesa w liniach lotniczych, instruktor fitness (po fakultecie Instruktora Sportu i Rekreacji na AWF we Wrocławiu), ekonomistka, przedstawiciel medyczny oraz psycholog. Autorka bestsellerowego cyklu thrillerów psychologicznych opowiadającej o komisarz Oldze Balickiej.

Co zadecydowało, że zaczęłaś tworzyć literaturę?

Pierwszą książkę napisałam z potrzeby wylania z siebie emocji.  Ale decyzja o napisaniu drugiej była postawieniem sobie wyzwania: czy podołam z kryminałem? Czy jestem w stanie opowiedzieć historię, która dotrze do większego grona czytelników, która ich zainteresuję i pozostawi niedosyt? Bardzo lubię stawiać sobie w życiu wyzwania i próbować nowych rzeczy. I tak się złożyło, że to co miało być jedno-książkowym wyzwaniem, przekształciło się w dłuższą przygodę, a może w przyszłości również sposobem na życie.

Pisanie jest dla Ciebie przede wszystkim… 

Podróżą w emocje. Bardzo różne, czasem mocno skrajne, zarówno pozytywne jak i negatywne, ale zawsze intensywne. Zazdrość, zawiść, złość, frustracja, lęk, przerażenie, przygnębienie, smutek, jak również radość, euforia czy pożądanie. Pisanie pozwala mi poczuć je wszystkie bez wychodzenia z domu, w takiej intensywności na jaką akurat mam ochotę.

Gdybyś nie była pisarką, to czym byś się zajmowała?

Pisanie jest, póki co, moim hobby. Nie utrzymuję się z tego. Zawodowo jestem psychologiem i z tej pracy się utrzymuję. Ale nie ograniczam się. W przeszłości wykonywałam już wiele zawodów i jeżeli przyjdzie taka potrzeba jestem w stanie szybko się przebranżowić i dostosować do nowych warunków. Choć nie ukrywam, że miło byłoby zostać w niedalekiej przyszłości zawodową pisarką.

Postać z kryminałów (złoczyńca, femmefatale, a może detektyw?), której losy najbardziej Cię zaciekawiły…

Jeżeli nie kończę książki po kilku rozdziałach, to tylko dlatego, że losy głównych bohaterów musiały mnie zaciekawić, lub jego lub jej postać mocno zaintrygować. Ale u mnie z czytaniem tak samo jak z pisaniem: emocje przeżywam intensywnie, ale krótko i kilka tygodni po odłożeniu książki, zazwyczaj nie pamiętam już wielu jej wydarzeń. Nie mam ani jednego ulubionego pisarza ani bohatera książkowego. Lubię różnorodność w zależności od nastroju, jaki aktualnie odczuwam. Ostatnim bohaterem, którego losy śledziłam z ciekawością był Victor Lorenz, psychiatra, który próbował rozwikłać zagadkę zniknięcia własnej córki z książki „Terapia” Sebastiana Fitzka.

Muzyk (zespół/wokalista/wokalista), który mógłby napisać ścieżkę dźwiękową do filmu na podstawie Twojej książki, to…

Nie mam pojęcia. To jest dziedzina, na której totalnie się nie znam i nie będę tutaj strzelała czy podpierała się internetem (śmiech). Na co dzień lubię słuchać wielu topowo-popowych wykonawców. Kocham też taniec i muzykę latynoamerykańską, ale ona nijak nie pasuje do moich powieści (śmiech). Do serii o Oldze muzyka powinna być mroczna i wciągająca, budująca napięcie. Taka, która wywoła dreszcz na karku i gęsią skórkę na ręce, która z jednej strony przeraża, a z drugiej sprawia, że chce się jej słuchać więcej!

Gdybyś mogła porozmawiać z jedną dowolną osobą (żyjącą, zmarłą lub fikcyjną), to z kim i czego chciałabyś się dowiedzieć?

Z moją zmarłą Babcią Emilią. Zapytałabym ją czy jest coś po drugiej stronie… Nie wiem skąd to się wzięło, ale ostatnio coraz częściej myślę o śmierci. O tym, czy kiedy skończy się nasza przygoda na Ziemi, spotkamy się z moimi bliskimi gdzieś indziej, czy już nigdy się nie zobaczymy. A może każdy narodzi się na nowo w jakimś innym kraju… Być może dzieje się tak dlatego, że pomału kiełkuje we mnie nowa historia, którą będę musiała przelać na papier, ale jeszcze nie jestem na to gotowa. Póki co, w kolejce czekają inne pomysły!

Autor/autorka, którego twórczość cenisz najbardziej…

Nie mam jednego ulubionego autora. Na pewno na przestrzeni lat bardzo ceniłam twórczość Janusza Leona Wiśniewskiego, za to, że potrafił w niewiarygodnie realistyczny sposób oddać myśli i emocje kobiet w swoich książkach, Carlosa Luisa Zafona za magię, jaką wprowadził do swoich powieści, Norę Roberts za lekkie, a zarazem intrygujące historie, które bardzo chętnie czytałam dla relaksu po trudnym dniu, Camillę Lackberg za rozkochanie mnie w kryminałach z wątkiem obyczajowym. Ale z pewnością znalazłabym jeszcze wielu innych…

Klasyka (kryminał/thriller/sensacja), do której uwielbiasz wracać…

A to ciekawe, bo nie lubię czytać ponownie tych samych kryminałów. Jeżeli chodzi o powieści obyczajowe, to owszem wracam do klasyki, zwłaszcza gdy czuję, kiedy jest mi źle i smutno, ale kryminałów nigdy nie czytam po raz kolejny. Książki kryminalne traktuję jako jednorazową rozrywkę. Co innego filmy kryminalne. Do nich bardzo lubię wracać, zwłaszcza do tych z lat 90., żeby wspomnieć tylko następujące tytuły: „Ścigany”, „Wróg publiczny”, „Szakal” czy „Nagi instynkt”.

Ostatnia historia (film/książka/komiks/serial), która wywarła na Tobie szczególne wrażenie, to…

Uwielbiam kino hiszpańskojęzyczne. Bardzo podobały mi się ostatnio oglądane seriale i filmy takie jak: „Niewinny”, „Contratiempo”, „Mroczne pożądanie”. Kino hiszpańskie i latynoamerykańskie jest mocno emocjonalne, tajemnicze, pełne zawiłych intryg i uwikłania wszystkich bohaterów, a jednocześnie mocno osadzone w realiach ludzkich pragnień oraz codzienności. Nawet ich komedie są dla mnie najlepsze na świecie. „Samce alfa” czy „Valeria”, niby lekkie i śmieszne, czasem przerysowane, a jednocześnie bardzo życiowe.  Kino hiszpańskie uwielbiam również za klasykę, czyli Pedro Almodowara, nawet horrory, których prawie nigdy nie oglądam, w wydaniu hiszpańskim są naprawdę wciągające.

Nad czym obecnie pracujesz?

Obecnie mam krótki czas odpoczynku. Niedawno skończyłam już swoją ósmą powieść. I teraz zastanawiam się, czy zacząć coś zupełnie nowego, bo mam w głowie świetny pomysł (a przynajmniej tak mi się wydaje), czy rozpocząć kontynuację Olgi… Zobaczymy. W międzyczasie robię jeszcze redakcję swojego thrillera małżeńskiego, o roboczym tytule „W obłędzie”, który mam w planach wydać do końca wakacji!

spot_img
0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj
- Advertisement -spot_img