Charakterna buntowniczka, która ryzykuje własnym życiem, aby odkryć przerażającą prawdę. Lucia, tytułowa bohaterka nowej serii kryminalnej Bernarda Miniera, to postać autentycznie fascynująca. Niezwykle interesująca pozostaje również sprawa mordercy, który przez kilkadziesiąt lat wymykał się organom ścigania. Poznajcie naszą recenzję najnowszej książki Bernarda Miniera. „Lucia” ukazała się nakładem wydawnictwa Rebis.
Bernard Minier, mistrz thrillera, jest jednym z najchętniej czytanych pisarzy we Francji, tłumaczonym i uznanym na całym świecie. „Lucia” to jego dziesiąta powieść. W najnowszej historii ze świata zbrodni renesansowa sztuka łączy się z poetycką makabrą, skrywane sekrety z pulsującymi namiętnościami, a zakazane tematy tabu z prawdziwym koszmarem.
„Lucia” to pierwszy tom nowej serii z porucznik Lucią Guerrero. Bardzo nieoczywisty, przez co naprawdę wciągający jest już sam punkt wyjściowy książki. Oto grupa studentów kryminologii Uniwersytetu w Salamance odkrywa istnienie mordercy, który przez kilkadziesiąt lat wymykał się organom ścigania. Sprawa pozostaje intrygująca. Jak to się stało, że przez tyle czasu psychopata był nieuchwytny? I kim właściwie są studenci, którzy działają pod okiem niestrudzonego profesora Borgesa? Bernard Minier w niezwykły sposób potrafi oddać złożoność ludzkich charakterów – bo przecież każdy z nas skrywa jakieś tajemnice. Lucia Guerro nie jest w tym przypadku wyjątkiem. W prawdziwie diabelski sposób pomyślano natomiast samą intrygę kryminalną.
Zabójca, którego działania poznajemy na kartach książki, aranżuje miejsca zabójstw na wzór scen z renesansowych obrazów. Jest w tym upiorne piękno odtworzenia makabry i oddanie łacińskiej sentencji „Memento Mori”. W tym samym czasie w Madrycie dochodzi do przerażającej zbrodni. Jeden z funkcjonariuszy Guardia Civil zostaje powieszony na krzyżu. Porucznik Lucia Guerrera, nietuzinkowa policjantka, rusza w pościg za sprawcą zwanym „klejowym mordercą”. Bernard Minier zadbał o emocjonalny wydźwięk historii – właściwie od pierwszej strony książki zależy nam na rozwiązaniu sprawy. Współczucie łączy się z chęcią odkrycia prawdy.
Aby znaleźć zabójcę, bohaterowie – a więc Lucia Guerro, a także profesor Borges – będą musieli połączyć siły. Niestety będą też musieli skonfrontować się z własną przeszłością, a więc ze swoimi najgłębszymi lękami i prawdą, która okaże się straszniejsza niż wszystkie legendy i mity. W powieści Miniera bardzo ważne są natomiast symbole odnoszące się do nazwisk głównych bohaterów. Guerro znaczy przecież wojownik, Borges nawiązuje do słynnego literata, jak również zbrodniarza z Imienia Róży. Podobnie interesująco pomyślani są studenci, którzy próbują rozwikłać sprawę seryjnego mordercy.
Nie da się ukryć, że „Lucia” to nie tylko interesująco rozpisana intryga kryminalna, ale również bardzo nieoczywista historia opowiadająca o najbardziej mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy. Co sprawia, że przekraczamy granicę prawa? Czy zło musi koniecznie łączyć się z wynaturzeniem, a sztuka ze śmiercią? Bernard Minier raz jeszcze udowodnił klasę. „Lucia” to z całą pewnością jedna z jego najlepszych powieści.