Niejednoznaczność detektywa – rozmowa z Jeffreyem Archerem, autorem książki „Przymknięte oko sprawiedliwości”

UDOSTĘPNIJ

Jeffrey Archer to jeden z najpopularniejszych pisarzy na świecie. W 1992 roku otrzymał tytuł szlachecki, zasiadał jako poseł w Izbie Gmin i w Izbie Lordów. Debiutował powieścią Co do grosza, która zyskała popularność w Wielkiej Brytanii. Kolejna, Kane i Abel, stała się wielkim bestsellerem. Obie książki zostały sfilmowane. Jego sławę ugruntowały następne powieści i opowiadania. „Przymknięte oko sprawiedliwości”, najnowsza książka Jeffreya Archera, stała się dla nas pretekstem do rozmowy o życiu, twórczości, wartościach i gatunkach. Wydawcą powieści jest Dom Wydawniczy Rebis.

W swoim życiu zajmowałeś się zarówno polityką i sportem, jednak wydaje się, że to literatura definiuje Cię w najpełniejszym stopniu. Powiedz, proszę, jak to się właściwie stało, że zostałeś twórcą literatury sensacyjnej?

Szczerze? Powieściopisarzem zostałem w pewnym sensie przez przypadek. Stało się tak, gdy po opuszczeniu Izby Gmin, do której należałem przez kilka lat, zacząłem szukać pracy. Nie mogłem znaleźć stałego zajęcia, dlatego pomyślałem wówczas, że spróbuję chwycić za pióro. I tak oto zacząłem spisywać różne historie, aż pewnego razu wpadłem na pomysł, który wydał mi się dobry na opowiadanie, usiadłem i napisałem ani grosza więcej, ani grosza mniej. Nie było to łatwe, ponieważ 14 wydawców mnie odrzuciło, a kiedy w końcu zostałem opublikowany, wydrukowano tylko 3000 egzemplarzy. A potem już się zaczęło…

W przeszłości wygrałeś wybory do Rady Wielkiego Londynu, wspominałeś również o członkostwie w Izbie Gmin.Moralność, kwestie etyczne, to coś, czym zawsze interesowałeś się w swoich książkach, prawda?Zaczynając od historii Kane’a i Abla, a kończąc na ostatniej opowieści o Williamie Warwicku

Istotnie, już od najmłodszych lat interesowałem się polityką, a służąc w Radzie Wielkiego Londynu, następnie jako poseł do parlamentu, a teraz jako członek Izby Lordów, to nigdy nie zniknęło. I faktycznie, muszę przyznać Ci rację. Moje zawodowe doświadczenia dały mi również bardzo dużo motywów, które wykorzystuje jako sensacyjne tło moich powieści!

William Warwick, znany już polskim czytelnikom z tomów „Nie bez ryzyka” i „Ukryte na widoku”, zostaje awansowany na inspektora detektywa po wytropieniu dilera narkotykowego z Brixton. Zastanawiam się, czy poczucie misji jest zawsze potrzebne w naszym życiu?Bo Warwicka motywują różne czynniki.

Właściwie od bardzo dawna fascynuje mnie to, co napędza ludzi do osiągania szczytów w karierze. Jaka jest ich życiowa motywacja do osiągnięcia sukcesu? Czym jest w tym kontekście spełnienie? Co można stracić? Co warto poświęcić? Czy coś takiego w ogóle istnieje? Czerpię naprawdę mnóstwo przyjemności z pisania o ambicjach i aspiracjach, co też – szczerze przyznaję – jako motyw pojawia się w wielu książkach, które stworzyłem

„Przymknięte oko sprawiedliwości”, najnowsza część serii o Williamie Warwicku, nie jest zwykłą powieścią detektywistyczną, ale wielowymiarową opowieścią o detektywie. Co definiuje pracę Warwicka?

Masz absolutnie rację sugerując, że William jest postacią wielowymiarową. Już na etapie planowania byłem zdeterminowany, żeby napisać nie tylko pasjonujący kryminał, choć mam nadzieję, że to mi się również udało. Zależało mi na tym, aby opisać historię człowieka, emocjonalną i niejednoznaczną, w której centrum jest on sam, jak również jego rodzina, zawodowe i prywatne życie.

Zastanawiam się, co było dla ciebie najtrudniejsze i najbardziej satysfakcjonujące w pisaniu powieści?

Pierwszym obowiązkiem powieściopisarza jest to, aby czytelnik chciał przewracać kolejne strony książki. Wymaga to oczywiście mocnej, dobrze nakreślonej fabuły z kilkoma zwrotami akcji, których czytelnik nie jest w stanie przewidzieć. Przynajmniej nie od razu! I muszę Ci wyznać, że według mnie jest to forma daru od Boga. Bo naprawdę możesz uczyć ludzi, jak być pisarzem, ale nie nauczysz ich, jak zostać gawędziarzem. Nawet bycie oczytanym i dobrze wykształconym nie ma nic wspólnego z umiejętnością opowiadania historii.

Powiedz, proszę, jakich wartości szuka w literaturze Jeffrey Archer?Do jakich klasyków lubisz wracać?

Jako czytelnik uwielbiam świetne teksty, wspaniałe opowiadania, takie jak Dickens, Dumas i Zweig, a ostatnio także Salman Rushdie.

A jakie są zawodowe plany na przyszłość Jeffreya Archera?Czy istnieje szansa, że jedna z Twoich książek zostanie przeniesiona na wielki lub mały ekran?

W ostatnim czasie pracuję przede wszystkim nad szóstą powieścią z cyklu o Williamie Warwicka, która ukaże się we wrześniu przyszłego roku. Ale na tym etapie nie mogę zdradzić ani tytułu, ani fabuły! Oczywiście, bardzo chciałbym zobaczyć, jak jedna z moich powieści lub serii, takich jak „Kroniki Clifton”, zostaje przeniesiona na format kinowy lub telewizyjny. Czas pokaże, co przyniesie przyszłość. Trzymajcie kciuki!

spot_img
0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj
- Advertisement -spot_img