Królestwo horroru, czyli nowa fala polskich twórców grozy

UDOSTĘPNIJ

Sekrety nie z tego świata i postępujące szaleństwo. Przerażające fatum, zbrodnicze namiętności, istoty z piekła rodem. Motywy wykorzystywane przez polskich autorów współczesnej grozy świadczą z jednej strony o doskonałej znajomości gatunku, a przy okazji o poszukiwaniu nowych form artystycznego wyrazu. Sekrety, popkulturowe nawiązania, fantastyka grozy. Artur Urbanowicz, Jakub Bielawski, Tomasz Sablik, Marek Zychla – oto niektóre z nazwisk, które powinny zapisać się w pamięci fanów literatury z dreszczykiem. Poznajcie królestwo polskiego horroru.

Określić motywy zła, czyli mroczne legendy

Strach przed tym, co nieznane. Koszmarna rzeczywistość, w której egzystują zarówno demony, jak i ludzie – prawdziwie przerażające potwory. Właśnie takie motywy znajdziecie w twórczości polskich autorów, którzy stanowią nową falę w literaturze spod znaku grozy. Ważnym autorem w tym kontekście jest Artur Urbanowicz, twórca powieści „Inkub. W książce, chyba jednej z najbardziej nieoczywistych osadzonych w formule mroku, akcja rozgrywa się na Suwalszczyźnie, gdzie za kilka dni pojawi się zorza polarna. W Jodoziorach, małej wiosce na prowincji, zostają znalezione spopielałe zwłoki małżeństwa. Wśród lokalnej społeczności miejsce to owiane jest złą sławą, słynie ze szczególnego nasilenia przemocy, chorób, zaginięć i samobójstw. Artur Urbanowicz w zaskakujący sposób potrafi łączyć lokalny koloryt mrocznych legend z sugestywną aurą, psychologizmem postaci oraz nieoczywistą intrygą.

Diabelska istota człowieczeństwa, różne oblicza grozy

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, co by się wydarzyło, gdyby w czasie opętania to człowiek kontrolował demona, a nie odwrotnie? Oto motyw wyjściowy „Demana”, nieoczywistej i wielowymiarowej powieści grozy. Najnowsza powieść Artura Urbanowicza to komiksowy rozmach w polskich realiach, hołd złożony ważnemu kulturowemu zjawisku, jakim są mitologie superbohaterskie, a także znakomita historia psychologiczna o piętnie, odpowiedzialności i konsekwencjach posiadania nadludzkich mocy, o których marzy każdy z nas. Bo przecież każdy z nas skrywa jakiś mroczny sekret. Dorian nie stanowi tu wyjątku. Nikt nie wie, że ten młody warszawski ksiądz jest ojcem. Nawet matka dziecka, które okazało się wynikiem przygody na alkoholowej imprezie, o czym Dorian dowiedział się dopiero kilka lat później. Dręczony wyrzutami sumienia, kapłan nie ma odwagi się ujawnić i korzysta z usług psychologa. Obserwowanie swojej rodziny i pomaganie jej z ukrycia staje się jego obsesją. Pewnego dnia bierze udział w tragicznie zakończonym egzorcyzmie, który jest podstawą historii zapisanej w powieści „Deman”, absolutnie niesamowitej historii.

Psychologiczne sekrety, mitologia nie z tego świata  

Co sprawia, że niektórzy z nas przekraczają granice dobra i zła? W jaki sposób zdefiniować istotę szaleństwa? Lokalny wymiar grozy może być też określony przez konkretną perspektywę – na przykład świat widziany oczami ludzi, którzy żyją na granicy światów – przeszłości i teraźniejszości. O tym właśnie stara się przekonywać Jakub Bielawski, autor fantastycznej, bo niejednoznacznej i wielowątkowej powieści „Ćma”. Przenosimy się na dolnośląska prowincję w pierwszych latach XXI wieku. Poniemieckie miasteczka więdną w posępnym cieniu Gór Sowich. Tutaj ludzie umierają na życie. Może to coś w wodzie, albo w powietrzu? Dawnych mieszkańców tych okolic wyrwano z korzeniami, a trzecie pokolenie polskich przesiedleńców wciąż niepewnie bada niegościnny grunt. Jakub Bielawski jest autorem nieoczywistym, wymagającym, który potrafi zaskakiwać zarówno formą, stylem, jak i przekazem, czego dowodem jest „Dunkiel”. Filozoficzna i symboliczna groza, w której niezwykła narracja odsłania sekrety duszy narratora.

Droga w nieznane – rzeczywistość, która budzi strach

Czasami nie liczy się cel podróży, a sama droga. Zwłaszcza gdy jest ona naznaczona próbami charakteru, cierpieniem duszy, ale też odkupieniem win. „Słoneczny” Andrzeja Słonecznego to powieść grozy w pełnym tego słowa znaczeniu. Mroczna, duszna, klaustrofobiczna. Niemal cała akcja dzieje się w podczas podróży pociągiem. Tak to już czasem bywa, że samotne, nocne podróże, zwłaszcza za pośrednictwem polskich kolei, potrafią przyprawić o gęsią skórkę. Sławek Szatkowski, czterdziestoletni rozwiedziony programista, rusza z Warszawy do Pragi, by odwiedzić ciężko chorego ojca. Jego podróż rozpoczyna się w ciemnościach, zimnie i ciszy na niemal opustoszałym dworcu. Wczesna pora, stare wagony, długie korytarze i nieuprzejma kelnerka w warsie nie poprawiają mu nastroju. W przedziale, gdzie wkrótce daje o sobie znać zmęczenie, dręczą go dziwne sny, wracają przykre wspomnienia. Aby je odegnać, rozpoczyna wędrówkę między wagonami, obserwując innych pasażerów. Oniryczny nastrój towarzyszy nam właściwie od pierwszej, aż do ostatniej strony. Bo to historia, która pozwala nam inaczej spojrzeć na otaczającą rzeczywistość.

Toksyczne uczucia, w poszukiwaniu prawdy

Istnieją pytania, na które trudno znaleźć odpowiedzi. Czasem jest to zwyczajnie niemożliwe. A przynajmniej bardzo mało prawdopodobne. To nie znaczy jednak, że nie powinniśmy próbować. Przekonuje o tym Marek Zychla, twórca niesamowicie sugestywnej powieści „Bezmiłość”. Autor przenosi nas w przeszłość. Oto początek lat 90. XX wieku, niewielkie miasto w zachodniej Polsce. Przytłoczony szarą egzystencją dziewięcioletni Grześ pragnie przygód, przyjaźni i miłości. Gdy zaczyna pisać pamiętnik, czuje, że jego życie wreszcie się zmieni, że zapomni o nieszczęśliwym dzieciństwie. „Bezmiłość” prowadzi nas za rękę przez przeszłość i przyszłość bohatera. Wypełniają je piwniczne demony, cygańskie mity, złamane serca, wypadki i zbrodnie. Prawda miesza się z fikcją, a gorączkująca rzeczywistość, niczym sensacyjny film, drży w posadach, wciąż skora do powrotów, choćby i po reklamach.

Emocjonalne sekrety, czyli symboliczne pokusy

Piękno grozy przejawia się w tym, co wieloznaczne. „Wilgość” to domena rzeczy – zdawałoby się – znanych i zwykłych, ale siłą tej prozy jest jej nieoczywistość. Właśnie o tym zdaje się nas przekonywać Anna Maria Wybraniec, autorka czarowne zbioru opowiadań. Źródłem zagrożenia nie jest tu typowa dla horroru zewnętrzna siła, lecz coś, z czym bohaterowie mają do czynienia na co dzień, coś z ich świata lub wnętrza. Koszmary, z jakimi muszą się mierzyć, choć rodzą się w ich głowach, są osadzone we współczesnej polskiej rzeczywistości.Inną cechą twórczości Wybraniec jest jej mocne zakorzenienie w naszych swojskich realiach. Współczesna Polska ze wszystkimi jej atrybutami, Polska znana w telewizji, z internetu, z rozmów, z własnych obserwacji – podzielona, pełna frustracji, agresji, tłumionych lęków, które są wspaniałą pożywką dla demonów przyczajonych w mroku naszych umysłów. „Wilgość” potrafi wytrącić z egzystencjalnego spokoju, skonfrontować nas z emocjonalnymi sekretami i symbolicznymi pokusami.

Klaustrofobiczne więzienie, odkupienie duszy                      

Czasami wydaje nam się, że tkwimy w zamknięciu. Więzieniu, z którego nie można się wydostać. Ale czy naprawdę szukamy wyjścia? Odkupienie duszy łączy się niekiedy z poświęceniem i próba charakterów. Przekonywać zdaje się o tym Tomasz Sablik, doskonały twórca horroru psychologicznego, który ma na swoim koncie dobrze przyjęte przez czytelników powieści „Winda”, a także przerażającego „Lęku”, który opowiada o odkupieniu duszy i pogrążeniu w nicości. W Księdze Rodzaju zapisano, że na początku była ciemność. Ale to nieprawda. Na początku i na końcu zawsze jest tylko lęk. Ludzkość spowił mroczny całun śmierci, a wraz z nim świat ogarnęła przytłaczająca cisza… Na skraju pustyni, w sąsiedztwie mrocznego lasu stoi niewielka, drewniana chata. Mieszkają w niej Jakub oraz Julia, małżeństwo od lat bezskutecznie starające się o dziecko. W ich niedalekim sąsiedztwie żyją Daniel z Martą – jak się wydaje jedyni prócz nich, którzy przeżyli pandemię śmiertelnego wirusa. Ta zaprzyjaźniona, wspomagająca się czwórka od lat nie widziała innych żywych ludzi. Sablik potrafi eksperymentować formą, na co wskazuje również tekst zamieszczony w niezwykłej antologii „Grobowiec”.

Poznać potęgę mroku

„Grobowiec” to cyklicznie wydawana antologia prezentująca dzieła najciekawszych przedstawicieli polskiej literatury grozy. Każdy tom poświęcony jest jednemu, konkretnemu zagadnieniu. Tom pierwszy odnosi się do kwestii „zarazy”. Motyw przewodni stanowi jednak wyłącznie wstępną inspirację, która przetworzona przez indywidualną wrażliwość i styl każdego z autorów meandruje w odrębne i zaskakujące rejony. „Zaraza” pozostaje jedynie tłem opisywanych wydarzeń. Opowiadania przedstawiają historie ulokowane w dawnych czasach i odległej przyszłości. Nawet te, które prezentują świat znany nam z autopsji, ukazały temat bardziej poprzez pryzmat jednostkowych, indywidualnych zapatrywań kształtujących ludzkie działanie i zmuszających do podejmowania konkretnych decyzji. Tom pierwszy „Grobowca” nie jest więc antologią pandemii, a zapisem wewnętrznej walki bohaterów, których losy poznajemy w poszczególnych opowiadaniach.

spot_img
0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj
- Advertisement -spot_img