Laureat Oscara®, Jordan Peele, który zrewolucjonizował współczesny horror swoimi, uznanymi przez krytyków, „Uciekaj!” oraz „To my”, powraca z kolejnym filmem! „Nie!” to autorski hołd dla kina gatunkowego, umiejętnie splatający elementy horroru, science-fiction i westernu w pełnej grozy opowieści o rodzinnym ranczu na obrzeżach Hollywood. Premiera filmu na Bluray™ i DVD już 10 listopada.
Na obrzeżach Los Angeles, w suchej i nieprzyjaznej dolinie Santa Clarita w południowej Kalifornii, gdzie rodzeństwo OJ (Daniel Kaluuya) i Emerald (Keke Palmer) odziedziczyło stadninę koni po swoim ojcu, legendzie treserskiej branży, zaczynają mieć miejsce niecodzienne zjawiska. Zmagający się z trudami prowadzenia wymierającego interesu treserzy, zainteresowani niewyjaśnionym odkryciem, próbują uchwycić je za pomocą kamer. Pomaga im w tym były dziecięcy gwiazdor (Steven Yeun), który pracuje jako konferansjer w rodzinnym parku rozrywki sąsiadującym z ranczem rodzeństwa. Wkrótce ich działania przynoszą przerażające konsekwencje.
Po niewątpliwym sukcesie, jakie odniosły „Uciekaj!” oraz „To my”, Jordan Peele szukał nowego wyzwania, które poszerzyłoby jego filmowe portfolio. Myśląc o realizacji gatunku, którego do tej pory nie nakręcił, reżyser wpadł na pomysł realizacji klasycznego, nieco archaicznego, filmu o UFO, i przepuszczeniu go przez sito swojej autorskiej kreatywności.
„To trudny gatunek, ponieważ wymaga wzięcia pod szczególną uwagę tego wyjątkowego i wielkiego płótna, jakim jest niebo” – przyznaje reżyser filmu, Jordan Peele. „Wielki wpływ miały na mnie Bliskie spotkania trzeciego stopnia. To film, za którym stoi wielka wizja i rozmach, ale przede wszystkim niesamowita zdolność Stevena Spielberga do sprawienia, że podczas oglądania, autentycznie odczuwamy obecność czegoś jakby nie z tego świata. Właśnie to immersywne doświadczenie chciałem zapewnić widzom swojego filmu. Ale w ramach tego gatunku, w którym często przypisujemy różne niesamowite wydarzenia i zdolności jakiejś obcej, lepiej rozwiniętej cywilizacji, chciałem zadać znacznie prostsze pytanie. Co mianowicie, jeśli odpowiedź jest dużo mniej skomplikowana i znacznie mroczniejsza niż moglibyśmy sobie wyobrazić?”.
Jak w przypadku wszystkich filmów Peele’a, tak i tutaj, w miarę oglądania, nic nie wydaje się już takie, jakim było na początku. W Nie!, czeka na nas niejedna niespodzianka. „Świadomie staramy się nie zdradzić zbyt dużo na temat fabuły filmu we wszystkich zwiastunach i materiałach promocyjnych” – tłumaczy producent filmu, Ian Cooper. „Zdajemy sobie sprawę, że w tym wypadku najwięcej radości przynosi seans z jak najmniejszą liczbą informacji. Jordan Peele tworzy filmy, które smakują najlepiej, kiedy nie do końca wiemy czego powinniśmy się spodziewać”.
Jak wszystkie poprzednie filmy amerykańskiego reżysera, tak i ten wziął swój początek w wielkiej miłości do kina gatunkowego. Peele wykorzystuje wszelkie kinowe klisze na swój własny sposób: „uwielbiam gatunki, ponieważ sprawiają, że mamy wobec filmu konkretne oczekiwania” – tłumaczy. „Gatunek filmowy to rodzaj przewodnika, który podpowiada w jaki sposób opowiadać historię, żeby uzyskać konkretny emocjonalny rezultat. To daje nam możliwość, żeby się z tym zabawić. Właśnie wtedy, kiedy widz spodziewa się, że zostanie przestraszony, zostaje zamiast tego rozśmieszony, wtedy zaś, kiedy oczekuje rozśmieszenia, doprowadzamy go do łez. To wszystko sprawia, że nasz film wymyka się wszelkiej kategoryzacji”.
Prawdziwym tematem historii staje się przemysł filmowy i krytyka jego funkcjonowania. „Starałem się stworzyć coś, co będzie krytycznym, ale i pełnym czułości spojrzeniem na to, co robimy” – tłumaczy reżyser. „Chciałem przyjrzeć się bliżej tym utalentowanym ludziom, którzy zawsze pozostają poza zainteresowaniem mediów i blaskiem fleszy. Treserom zwierząt, scenografom, ekspertom technicznym, którzy odpowiedzialni są za te wspaniałe obrazy, które możemy podziwiać, ale których samych w sobie podziwiać nie możemy, ponieważ na zawsze ukryci są w cieniu kogoś innego – kontynuuje”.
Podobnie jak w poprzednich filmach Peele’a, tak i tutaj pod powierzchnią rozwija się jeszcze jeden, znacznie głębszy temat. Film, który sam w sobie jest spektaklem, pogłębia refleksję nad tym jak spektakl kształtuje naszą kulturę oraz nasze wyobrażenie o sobie. Kiedy bohaterowie dostrzegają niewyjaśnione zjawisko nad ranczem, w każdym z nich rodzi się chęć udokumentowania tej anomalii. „Sercem filmu jest pytanie o ludzkie uzależnienie od spektaklu” – komentuje Peele. „A kiedy w grze pojawiają się pieniądze, atmosfera zaczyna się zagęszczać”.
Nie! to od strony formalnej starannie przemyślana kompozycja wykorzystująca i sprawnie żonglująca znanymi motywami kina gatunkowego, która potrafi wywołać prawdziwe i zaskakujące emocje. Podobnie jak Szczęki Stevena Spielberga powodowały powszechny niepokój w stosunku do wody, tak Nie! z powodzeniem sprawi, że przestaniemy spoglądać w niebo w ten sam sposób.
Najnowszy film Jordana Peele’a, Nie! miał swoją kinową premierę 12 sierpnia. Premiera wydań Bluray™ i DVD już 10 listopada.