„Strzelaj i wiej” – rozrywkowa zbrodnia – recenzja filmu

UDOSTĘPNIJ

Ostre, rockowe brzmienia mogą zadziwiająco szybko przerodzić się w symfonię dźwięku z karabinu maszynowego – zaświadczyłby o tym z całą pewnością Turk Henry, bohater filmu akcji „Strzelaj i wiej”, którego reżyserii podjął się Simon West, autor kultowej historii „Con Air – lot skazańców” czy „Tomb Raider”.

Gwiazdor kultowego „Desperado” i „Maczeta zabija” Antonio Banderas i była dziewczyna Jamesa Bonda z „Quantum of Solace” Olga Kurylenko w naszpikowanej akcją i szalonym humorem komedii Simona Westa – twórcy hitów „Niezniszczalni 2” i „Mechanik: Prawo zemsty”. Bezpretensjonalny filmowy odjazd rodem z „Kac Vegas” i „Oto Spinal Tap”.

„Strzelaj i wiej” to historia Turka Henry’ego (Antonio Banderas), gitarzysty legendarnej grupy rockowej, która właśnie się rozpadła. Żeby zapomnieć o kłopotach, zabiera swoją nieziemsko piękną żonę, supermodelkę Sheilę (Olga Kurylenko) na wakacje do Chile. Sielanka nie trwa jednak długo. W tajemniczych okolicznościach żona Turka zostaje porwana przez grupę piratów. Wraz z niewielką pomocą władz lokalnych, Turk rusza na misję ratunkową. Choć jego umiejętności życiowe ograniczają się do grania na basie i imprezowania, zmuszony jest poruszać się po śmiercionośnej dżungli i stawienia czoła prawdziwym bandytom, co prowadzi do serii niezwykle zabawnych wydarzeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

W portfolio brytyjskiego filmowcy znajduje się również ponadto „Mechanik: Prawo zemsty”, jak i „Niezniszczalni 2”. West to niekwestionowany specjalista od kina akcji. Tym razem zdecydował się, że elementy sensacyjnej intrygi przetworzy na potrzeby konwencji opowieści o zabarwieniu komediowym, w czym wspomógł go Antonio Banderas, odtwórca roli Turka Henry’ego, gitarzysty legendarnej grupy rockowej, która właśnie zakończyła swoją działalność.

„Strzelaj i wiej” nie jest może specjalnie oryginalnie, jednak przyznać trzeba, że udało się zrealizować naprawdę przyzwoite kino rozrywkowe. Schematyczne, ale zwariowane. Przewidywalne, lecz angażujące. A wszystko zaczyna się, gdy Henry wraz ze swoją żoną, supermodelką Sheilą (Olga Kurylenko) postanawia udać się na wakacje do Chile, aby odreagować artystyczny kryzys. Upojne chwile zostają jednak szybko przerwane przez atak, a następnie porwanie grupy piratów, którzy uprowadzają ukochaną Turka. Niewiele trzeba, aby w Latynosie zagotowała się gorąca krew, stąd też decyzja o tym, żeby odbić Sheilę.

Jest absurdalnie, nieco slapstickowo, akcja gna na złamanie karku, a wszystko nazwać można byłoby komedią zadziwiających pomyłek. Kino niezłe, aczkolwiek niekoniecznie wystrzałowe. Niezobowiązujące widowisko, do którego udało się zaprosić dwie gwiazdy szklanego ekranu. Ciekawie, bo w zasadzie autotematycznie można traktować też postać odgrywaną przez Antonio Banderasa. Wszak zarówno latynoski aktor, jak i rockowy gwiazdor, w którego wciela się rzeczony, stoją może nie tyle na końcu swojej kariery, ile są na pewno w momencie kryzysowym. Choć przyznać trzeba, że Banderas potrafi jeszcze zaskoczyć, nawet bardzo pozytywnie, czego dowodem jest „Automata”, niejednoznaczny thriller science fiction, jak i arcyciekawy biograficzny serial „Geniusz: Picasso”.

„Strzelaj i wiej” to film, który powinno serwować się w gronie przyjaciół przy okazji imprez. Historia, która angażuje, ale o której stosunkowo łatwo się zapomina. Antonio Banderas i Olga Kurylenko potrafią jednak przyciągnąć uwagę, a warsztatowa sprawność Simona Westa zasługuje na uwagę. Zerknijcie, jeśli macie czas!

spot_img
0FaniLubię
0ObserwującyObserwuj
0ObserwującyObserwuj
- Advertisement -spot_img